„Małe dzieci – mały kłopot” – o tym (niekoniecznie prawdziwym) powiedzeniu słyszał chyba każdy. Czy można zastosować je również do samochodów? Czy nieduże, miejskie auto rzeczywiście gwarantuje brak większych kłopotów i bolesnych wydatków na eksploatację i naprawy
Mogłoby się wydawać, że przy niedużym samochodzie, lista potencjalnych problemów jest… również nieduża. Jednak używane samochody, niezależnie od swoich rozmiarów, powinny być objęte gwarancją. Inaczej zakup małego auta może oznaczać wcale niemałe problemy.
Mogłoby się tak wydawać.
W powszechnej świadomości, samochód drogi w eksploatacji i naprawach to taki, który jest duży i ma mocny silnik. V8 pod maską, nadwozie typu limuzyna lub SUV – oto przepis na słone rachunki w warsztacie. Oczywiście, to prawda. Jeśli auto jest mocne i nietypowe, najprawdopodobniej będzie drogie w utrzymaniu.
Ale w przypadku niedużych aut też można skazać się na niemiłą niespodziankę.
Po pierwsze: przebieg.
Myślisz, że auta miejskie jeżdżą tylko po mieście, do sklepu, przedszkola i do biura? Możesz być w błędzie. Auta segmentu A i B są często wykorzystywane jako auta służbowe np. dla dostawców jedzenia. Jeżdżą nimi serwisanci różnych urządzeń. Wreszcie: sporo z nich „pracuje” w popularnych aplikacjach przewozowych. Inne z kolei codziennie wyjeżdżają z miasta i pokonują setki kilometrów po drogach całej Polski w rękach przedstawicieli handlowych.
To wszystko sprawia, że wiele aut tego typu – nawet gdy są relatywnie młode – może mieć wysokie przebiegi. Pół biedy, gdy nabywca o tym wie i kupuje wóz z pełną świadomością. Gorzej, jeśli nieuczciwy sprzedający zataja prawdziwy stan licznika, czyli mówiąc potocznie, „kręci” go.
W obu przypadkach, zakup wozu z wysokim przebiegiem wiąże się z ryzykiem. Auto, które pokonało setki tysięcy kilometrów może się nie tylko psuć, ale i po prostu być zużyte. Niektóre elementy mogą dotrwać do kresu swojej wytrzymałości i wymagać pilnej zmiany na nowsze. Jakie? Chociażby turbosprężarka, koło dwumasowe (jeśli występują), sprzęgło, elementy automatycznej skrzyni biegów… „Zużyć może się tak naprawdę wszystko. I to w najmniej spodziewanym momencie.”
Po drugie: niespodzianki.
Prawie każdy lubi niespodzianki… ale raczej te przyjemne. Tymczasem niektóre samochody potrafią zaskoczyć swoich właścicieli wyjątkowo niemiłymi „nowinkami”. Wiele modeli ma swoją listę typowych usterek. Inne wydają się niezawodne, ale tylko do pewnego momentu.
Mówiąc wprost: każde auto może się popsuć. W niektórych usterki są relatywnie tanie w usunięciu. Dzieje się tak zwłaszcza gdy mamy do czynienia z autem napędzanym prostym silnikiem benzynowym, bez doładowania i najnowocześniejszych systemów. Ale są też modele – nawet wśród samochodów miejskich – z pewnymi rozwiązaniami, które okazują się drogie w obsłudze i awaryjne.
Psuje się nie tylko silnik. Zmartwień właścicielom mogą przysporzyć także elementy wyposażenia. System multimedialny, który się zawiesza. Czujniki parkowania, które dają fałszywe sygnały. Klimatyzacja, która nie chłodzi. Psujący się system poziomowania reflektorów. Takie irytujące elementy można wymieniać w nieskończoność.
Usterki mogą wynikać też z zaniedbań.
Czasami to, że coś się popsuło, jest kwestią pecha. Ale równie często (a może i częściej?), za pojawianie się awarii odpowiadają zaniedbania poprzednich właścicieli. Kupując używany samochód, nie mamy pewności, kto jeździł nim wcześniej i jak traktował swoje auto. Wielu właścicieli zaniedbuje podstawowe czynności serwisowe, nie mówiąc o przeglądach. Popełniają błędy w technice jazdy (na przykład jeżdżąc na półsprzęgle albo wpadając w najgłębsze dziury) i po prostu nie dbają o to, czym jeżdżą. To skutkuje problemami kolejnego kupującego. Zwykle to na niego spada konieczność naprawy tego, co zaniedbali lub popsuli wcześniejsi kierowcy.
Samochód może mieć też historię wypadkową.
Miejskie samochody często padają ofiarami parkingowych otarć i stłuczek. To zazwyczaj nic groźnego… ale zdarza się również, że mają za sobą poważne wypadki.
Niestety, wielu sprzedających często ukrywa „pechową” przeszłość samochodu. Nie każdy kupujący jest w stanie zauważyć ślady napraw powypadkowych. Tymczasem zakup auta po poważnych przygodach również wiąże się z ryzykiem. Taki wóz może być mniej bezpieczny podczas kolejnych wypadków. Po pierwsze dlatego, że może np. nie mieć poduszek powietrznych. Po drugie dlatego, że jego konstrukcja może być osłabiona.
Poza tym, auto powypadkowe może być bardziej awaryjne. Niektóre podzespoły – zwłaszcza jeśli chodzi o elektronikę – często po naprawie nie działają prawidłowo.
Inne zagrożenia czyhające na nabywcę auta używanego to na przykład zakup auta popowodziowego lub takiego z wadami prawnymi.
We wszystkich opisanych wyżej przypadkach, nie ma znaczenia, czy mówimy o dużym i mocnym aucie, czy o samochodzie miejskim. Ryzyko zawsze występuje.
Rozwiązanie jest jedno.
Recepta na to, jak kupić pewny, niezawodny, sprawdzony samochód ze znaną historią, jest jedna. Należy wybrać sprawdzonego sprzedawcę. Na przykład Spotawheel, czyli firmę, która oferuje wyłącznie samochody po dokładnej kontroli stanu technicznego i ze sprawdzoną historią.
Dokładna inspekcja, przeprowadzona przez specjalistów, według konkretnych wytycznych, gwarantuje dobry zakup. Niezależnie od tego, czy wybieramy stylowego Fiata 500, praktyczną Skodę Fabię czy może wygodną Toyotę Yaris, szybkiego i sportowego Forda Fiestę ST albo ekonomiczną Mazdę 2 z silnikiem Diesla – możemy być pewni, że samochód nie zacznie stwarzać problemów. Kupimy taki, który będzie bezwypadkowy, zadbany i regularnie serwisowany.
Co ważne, wszystkie używane samochody ze Spotawheel są objęte gwarancją. Klient nie musi obawiać się drogich, niespodziewanych napraw.
To zapewni nam święty spokój i przewidywalność wydatków.
Święty spokój jest jedną z najcenniejszych rzeczy w życiu – do tego nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Warto „załatwić” go sobie również w kwestii motoryzacyjnej. Pewny samochód z dobrego źródła sprawi, że będziemy mogli bez stresu wsiadać co rano i jechać do pracy albo w trasę: bez obaw, że wóz nie dojedzie i sprawi nam przykrą niespodziankę. Będzie można mu zaufać i wozić nim całą rodzinę.
Co więcej, dobry samochód zapewnia coś jeszcze: przewidywalność wydatków. Większość kierowców zapewne doświadczyła kiedyś sytuacji, w której misternie dopracowany miesięczny budżet został wywrócony do góry nogami ze względu na nagły wydatek na auto. Konieczność wymiany turbosprężarki? Wykwit rdzy na błotnikach? Wyciek oleju? To wszystko potrafi sporo kosztować – pieniędzy, czasu i nerwów. Niektórym zdarzało się, że musieli odwołać planowane od dawna wakacje albo inny, ważny zakup: bo samochód potrzebował inwestycji, by móc dalej służyć…
Rozwiązaniem tych kłopotów jest samochód z gwarancją. Dotychczas takie przywileje mieli tylko nabywcy nowych aut z salonu. Teraz są dostępne też dla kupujących auta używane.
Podsumujmy: każdy wóz może przysporzyć właścicielom problemów, zmartwień i wydatków. Dlatego warto unikać ryzyka: wybrać auto sprawdzone i z gwarancją. Trzeba tylko wybrać odpowiedniego sprzedawcę. Niezależnie od tego, czy kupujemy mały czy duży samochód…